Loading...

Tłusta rączka

Jest kilka rzeczy charakterystycznych dla wiosny – soczysta zieleń młodych listków, kolory i zapachy kwitnących kwiatów oraz… blask czystych okien. Po miesiącach mrozu, popośniegowej brei tak miło jest wystawić twarz na słońce. Jego promienie poprawiają nasz nastrój, przyroda budząca się do życia dodaje poweru, więc nic dziwnego, że robimy wszystko, by mieć go jak najwięcej – także w domu.

Jednak nie wszystkie okna co roku lśnią.

Kiedyś, Kasia – młoda dziewczyna przeprowadziła się do małej, wynajmowanej kawalerki w starym bloku w centrum miasta. Była nowa w tych rogatkach, a obowiązki związane z nauką i pracą nie pozwalały jej wychodzić w południe na ploteczki z sąsiadkami. Wracając zmęczona do domu mimochodem zaglądała w rozświetlone okna. Może i nie znała sąsiadów z imienia, ale szybko rozeznała się, jedynie na podstawie tej obserwacji, kto jest kim i czym się zajmuje, ile ma dzieci, jakie zwierzę z nimi mieszka itp.
Na parterze pierwszej klatki, Kasia często widywała staruszkę wyglądającą przez okno, jednak nigdy nie spotkała jej na zewnątrz. Od sąsiadów dowiedziała się, że kobieta ma na imię Bożena, jej jedyna córka mieszka za granicą, syn wpada średnio dwa razy w miesiącu i ostatnio podupadła na zdrowiu. Od tamtego czasu kobiety zaczęły kiwać do siebie głowami na „dzień dobry”.

Tłusta rączka.

Pewnego dnia, w zimę, na szybie kuchennego okna Pani Bożeny, Kasia dostrzegła charakterystyczny tłusty ślad małej rączki. „Wnuczki przyjechały”, z uśmiechem pomyślała Kasia. „Wreszcie Pani Bożenka nie będzie sama.” Tłusta rączka widniała na szybie całą zimę – bo i w sumie kto w mrozy myje okna? Ale kiedy nastała wiosna, święta Wielkanocne zaczęły zbliżać się wielkimi krokami, tłusta rączka zaczęła Kasię niepokoić. Postanowiła więc poświęcić jedną sobotę i osobiście sprawdzić, czy u Pani Bożenki wszystko dobrze. Upiekła więc ciasto i poszła w odwiedziny.
W środku okazało się, że nie tylko tłusta rączka wymagała umycia. W kuchni większość naczyń była niedomyta, to samo z ubraniami, które zamiast w szafie, piętrzyły się na fotelu w salonie, na wszystkich półkach kłębił się kurz.

Niedostrzegalna samotność

Po wyjściu, Kasia pojechała prosto do sklepu zaopatrując się środki do czyszczenia i kilka podstawowych kosmetyków. Powróciwszy do bloku, ponownie odwiedziła staruszkę, tym razem zabierając się za ogólne porządki. Po 3 godzinach pracy mieszkanie było nie do poznania. Pani Bożenka dziękując wybuchła płaczem – dopiero teraz otworzyła się przed młodą Kasią. Opowiadała o samotności, o tym jak dumna jest ze swoich dzieci i jak bardzo nie chce być dla nich ciężarem, dlatego o nic nie chce nikogo prosić. O tym, jak krótka rozmowa z Kasią przy cieście i herbatce uświadomiła jej, jak bardzo czuje się opuszczona.
Starsze, samotne osoby żyją wśród nas. Niedostrzegalne, ciche myszki wiodą życie w czterech ścianach zapomniane przez bliskich i świat. Nie przechodź obojętnie obok okna ubrudzonego tłustą, małą rączką. Czasem niewielki gest, krótka rozmowa, ciepły uśmiech potrafią odmienić czyjeś smutne życie. Pamiętaj, że kiedyś i ciebie to czeka. Jakich ludzi ty chciałbyś wtedy na swojej drodze spotkać?

Agata Leszczyńska